środa, 24 czerwca 2015

3.



 Hej ! Zastanawiam się czy mam dla kogo pisać ten FF ? Podoba się wam dacie jakoś znać co sądzicie ???

Pozdrowienia Ana.

Obudziła się z ciężką głową.Tak wczoraj wypiłam dużo więcej niż zamierzałam ale inaczej bym nie wytrzymała tego dziwnego towarzystwa. Konkretnie jednaj osoby.
Przetarłam zaspane oczy by spojrzeć na zegarek przy łóżku. 11;30. Myślałam że jest później. Wstałam z łóżka zakładając na siebie kremowy satynowy szlafrok sięgający mi do połowy uda. Owinęłam się nim dokładnie i poszłam do łazienki na szyki prysznic. Dla mnie gorsze od kaca po piciu jest to że mam wrażenie że wypity przeze mnie alkohol wsiąknął nie tylko do krwi ale w całe ciało i cóź.., czuje się jakbym pachniała jak tanie wino. Dokładnie zmyłam z siebie ten niecodzienny perfum. Pragnęłam już jedynie kubka czarnej mocnej kawy…Kiedy weszłam do salony nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam ..
-Jak Ty to wszystko zrobiłaś ?-byłam w kompletnym szoku widząc uporządkowane rzeczy i zero jakichkolwiek kartonów
-No wiesz jak Ty wczoraj poszłaś spać to Zack i Steph zaoferowali mi pomoc-uśmiechnęła się zadowolona z siebie-Są bardzo mili jak na rodzeństwo dobrze się dogadują ,dzisiaj o 20 mamy się z nimi spotkać pod klubem „GoRock” –podała mi kubek parującej kofeiny
-Z nimi to znaczy z tylko z nimi tak?-usiadłam na krześle przy blacie wpatrując się podejrzliwie w Nicole
-No..nie zupełnie będzie jeszcze Harry i jakiś jego kolega przyjaciel Zacka podobno..-no pięknie..
-Nie lubisz go ?-zapytała podstawiając mi pod nos talerz z kanapkami
-Nie Nick. Nie nie lubie. On jest irytujący. Nie znam go a raczej pierwsze wrażenie miał słabe-upiłam łyka kawy i odstawiłam kubek
-Ale co on Ci zrobił ?Przecież nawet się nie odzywał ?-Nicole zajęła się swoją kanapką ale nie chciała mi odpuścić –No?
-No właśnie nawet się nie odzywał .
Skończyłam tą  rozmowe wracając do pokoju. Skoro wieczorem będę musiała się mocniej malować zrezygnowałam z jakiegokolwiek makijażu. Założyłam tylko czarne leginsy i luźną koszulkę na ramiączkach po czym z kawą wyszłam na balkon. Usiadłam wygodnie na leżaku i cieszyłam się ciepłym dniem. Zauważyłam że na stoliku leżała paczka fajek którą pewnie zostawiłam wczoraj. Nie zastanawiając się wyciągnęłam jednego papierosa z paczki i zaciągnęłam się zadowolona dymem.
-Taka urocza a pali to świństwo-spojrzałam w bok czyj to głos odezwał się najwyraźniej do mnie. Balkony były łączone przedzielone jedynie cienką barierką. Po drugiej stronie stał chłopak w szortach i białej koszulce który również palił
-Taki ciekawski ?-rzuciłam w jego kierunku i lekko się uśmiechnęłam
-Jestem Lou widze że mam nową sąsiadkę?-usmiechnął się przyjaźnie
-Alice. I nawet dwie . Wczoraj się wprowadziłyśmy razem z Nicole
-Domyśliłem się słysząc w nocy muzyke że jakaś parapetówka była –zaśmiał się
-Przepraszam jeżeli było głośno to było nieplanowane..-zmieszałam się trochę
-Nic się nie stało nie było tak głosno poza tym jestem przyzwyczajony mieszkam z kumplem Nialem i też nam się zdarza zabawić-skończył papierosa i wyrzucił go przed siebie-Miło było poznac ale musze już iśc. Do zobaczenia Alice –pomachał mi na co zareagowałam tak samo i wszedł do środka
-Alice ! –usłyszałam wołanie dochodzące z mieszkania–Alice gdzie jesteś !
-Na balkonie -burknęłam kończąc papierosa i wyrzuciłam go poza balkon. Podniosłam się niechętnie i poszłam do salonu skąd dochodził głos przyjaciółki. Siedziała na kanapie z pilotem w ręku.
-Jest 14 robimy jakiś obiad czy wyjdziemy wcześniej i wstąpimy do jakiejś restauracji ?
-No tak możemy ale i tak musze zjeść jakieś śniadanie-rzuciłam kierując się do kuchni.
-Na stole sa kanapki-krzyknęła za mną
Po posiłku odstawiłam naczynia do zlewu i pozmywałam. Wróciłam do pokoju i zaczęłam zastanawiać się co mogę dzisiaj założyć. Otworzyłam szafe i wyciągnęłam z niej czarny kombinezon bez ramiączek z krótkimi spodenkami do tego białą marynarkę z rękawami za łokcie i czarne platformy z ćwiekami.
-Powinno być okej..-powiedziałam sama do siebie. Szczerze nie lubie imprez. Wiem sama to zaproponowałam Nicole ale tylko dlatego żeby ją zmobilizować do sprzątania. Ona nie dość że znalazła sobie do tego pomocników to jeszcze zaprosiła ich aby dołączyli do nas. Nie mam jej tego za złe ale miałyśmy iść tam same. Zobaczymy jak to będzie ..
Dochodziła godzina 18 założyłam naszykowane wcześniej ubrania. Wyprostowałam włosy układając je jak zwykle na dwa boki . Zrobiłam sobie dosyć mocny jak na mnie makijaż wliczając w to mocno wytuszowane rzęsy kreski i ciemny cień w kącikach oczu. Zabrałam białą kopertówkę. Spakowałam portfel telefon zapalniczke. Wyszłam na balkon po papierosy które leżały tam od jakiegoś czasu.
-Super..pusta paczka..czyli jeszcze musze zajść do sklepu..-dla mnie wyjście bez fajek to nie do pomyślenia..byłam uzalezniona może nie paliłam jak smok ale zawsze gdy byłam zdenerwowana i po prostu miałam na to ochotę. A dzisiaj czeka mnie dużo nerwów w towarzystwie Pana Irytującego więc nie obejdzie się bez nich. Wyszłam z pokoju gotowa na ta …”impreze”
-Wow..wyglądasz ..inaczej ?-zakomunikowała mi Nicole- Cudownie !-uśmiechnęła się szczerze
-Dzieki ty tez –odparłam podziwniając jej długie nogi w obcisłych czarnych skórzanych spodniach i koturnach. Do tego idealnie dopasowana kremowa bluzka z krótkim rękawkiem zakończonym falbankami lekko pofalowane długie włosy i wykończjący  wszystko ciemny makijaż.
-Idziemy ?-zapytała biorąc swoją torebkę
-Jasne-rzuciłam i opuściłyśmy mieszkanie
Po drodze weszłam do sklepu kupując fajki . Klub był jakieś 10 minut drogi od nas więc nie musiałyśmy brac taksówki. Weszłyśmy jeszcze do jakiejś knajpki na szybką tortille i zmierzałysmy do celu.
***
-Hej ! usłyszałam za sobą melodyjny głos Steph-równocześnie odwróciłyśmy się widząc ją w Towarzystwie 3 chłopaków. Zack’a Harrego…i jakiegoś obcego bruneta.Podeszli do nas dziewczyna przywitała się z nami Zack również Harry rzucił ledwo słyszalne cześć a ich kolega przedstawił się jako Liam podając nam ręke na przywitanie
-No to zaczynamy ! –krzyknęła Nicole razem ze Steph.
Weszlismy do zatłoczonego klubu zajmując jedyną wolną kanape Zack poprosił Nicole do tańca a Liam Steph. I tak oto zostałam sama przy stoliku z Harrym
-Chcesz się czegoś napić ?-zapytał nagle chłopak co mnie zdziwiło
-Um..jasne weź dla mnie Sex on the Bitch.-powiedziałam dając mu banknot
-Ja zaproponowałem więc ja stawiam a poza tym jesteś pierwszą dziewczyna ,która chce mi płacić za sex na plaży-prychnął zadowolony –za jakikolwiek sex-dodał wstając od stolika.
-A już myślałam że próbujesz być miły…-popatrzyłam na niego z pogardą
-Kotku jestem miły dla wybranych ale dzisiaj mam dzień dobroci więc mogę ci powiedzieć że wyglądasz seksownie-uśmiechnął się oddalają
-Nie wiem czy mam Ci teraz podziękować czy dać w twarz…-odpowiedziałam a tyle głośno by mógł mnie usłyszeć .Harry staną na chwile odwrócony do mnie placami ale zaśmiał się tylko i poszedł dalej do baru.No i co ja mam dzisiaj ze sobą zrobić….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz