Hm..Zaczynam od powiedzenia wam ponownie 'CZEŚĆ'. Na poprzednim blogu..no cóź nie dałam rady go spisać chociaż wszystkie przygody(o ile możne to tak nazwać ) głównej bohaterki miałam napisane własnoręcznie i zamknięte na kluczyk.Cóź minęły prawie 4 lata odkąd rozpoczęłam działalność na blogu i do tej pory zastanawiam się czy nie skończyć tamtej historii.. .jednakże pojawiła się nowa. Hm..jestem troche starsza niż byłam i inaczej patrze na pewne sprawy więc czytanie tego co napisałam kiedyś jest dla mnie ..śmieszne? Nie wiem jak to nazwać . Wiele osób lubiło czytać tamto opowiadanie ale mam nadzieje że ktoś z Was również polubi to. Z góry uprzedzam że tutaj zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa i nie ma nic wspólnego z imionami ,które posiadają bohaterowie. Pozostaje mi tylko życzyć miłej lektury i liczyć ,że wam się spodoba :)
-Więc kiedy się wprowadziłyście ?-zapytała nasza nowa znajoma kiedy kończyłam drugiego drinka
-Dokładnie kilka godzin temu chyba widzisz te wszystkie pudła dookoła ?-pokazałam reką w kierunku stosu kartonu przy wejściu do kuchni i w holu
-Rzeczywiście -zaśmiała się -Będzie wam się tu podobać okolica jest czarująca a imprezy nieziemskie !-widać że będe miała cieżkie zadanie co do unikania imprez skoro Nicole teraz już pewnie nie da mi spokoju
-Poważnie !-Nicki podłapała temat i razem z Zackiem i jego siostrą zaczęli dyskutować o najlepszych klubach w okolicy. Nie miałam ochoty tego słuchać. Poza tym denerwowała mnie obecność tego całego Harrego . Jedyne co powiedział przez ostatnią godzine to swoje imie i kilka sugestii na temat tego jak prawidłowo powinno się robić drinka Martini. Po co przychodzić do kogoś i siedzieć ..i milczeć ..bez sensu. Podniosłam się z fotela i poszłam do kuchni.Odstawiłam swoją szklankę do zlewu a z szafki wzięłam duży kieliszek do wina. Na trzeźwo tu nie wytrzymam.Otworzyłam drugą butelke martini po czym wlałam troche do kieliszka ,dolałam wódki i troche Sprite'a dla smaku.Upiłam łyk. No przynajmniej jest mocne
-Jesteś alkoholiczką czy coś skoro wszyscy piją w pokoju a ty sama w kuchni ?-nawet nie zareagowałam.Dobrze wiedziałam czyj to głos.
-Nie ,nie jestem alkoholiczką a Tobie chyba nie wypada łazić po czyimś domu ?-zapytałam pijąc kolejnego łyka na co się skrzywiłam i odłożyłam naczynie na blat by móc skrzyżować ręce.
-Szukam tylko łazienki i dla Twojej wiadomości jestem tu tylko dlatego że Steph mnie o to poprosiła więc prosze wskaż mi droge a niedługo mnie tu ne będzie .-kretyn. Nie lubie takich osób i takiego panoszenia się. Zwłaszcza że jego wygląd nie pozostawał wiele do życzenia.Jest przystojny to przyznam ale dopiero teraz zauważyłam ile ma na sobie tatuaży ...okej lubie je ale ludzie są jakieś granice. Mam nadzieje że więcej się tu nie pokaże..-drugie drzwi po lewo-machnęłam ręką posyłając mu tak wyraziście sztuczny uśmiech na jaki było mnie najbardziej stać .Dopiłam drinka i poszłam do salonu .
-Nareszcie jesteś ominęla Cie kolejka !-zawturowała Nicki
-Mhm-rzuciłam podchodząc do stolika. Widzę że pan od łazienki znalazł droge powrotną bo siedział na swoim starym miejscu. Podniosłam do góry kieliszek ...potem drugi trzeci i czwarty...i doszłam do wniosku że mój wzmocniony drink był zbędny bo teraz czuje się o wiele gorzej niż źle .
-Oh Steph jutro idziemy do klubu uczcić w pełni naszą przeprowadzke tutaj musisz iść z nami i koniecznie zabierz chłopaków -uśmiechała się do nich na przemian na co nie wiem czemu wybuchłam ogromnym śmiechem a wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotke..
-Ja..um..-zaczęłam niepewnie-nie lubie imprez-wydusiłam z siebie i wstałam pod pretekstem pójścia do łazienki. Co z ciebie za kretynka..przecież wiesz że ona lubi flirtować to co w tym zabawnego..tak Alice stanowczo jesteś pijana lub ewidentnie mocno wcięta . Ale to nic po drodze zahaczyłam o kuchnie i zabrałam resztki Martini ummm jest takie pyszne ...weszłam do swojego pokoju i upiłam łyk z butelki ..-Oj Alice już Ci starczy -zaczęłam bełkotać sama do siebie . Postawiłam butelke na stole. Ostatnimi siłam wygrzebałam z toreki paczke papierosów wraz z zapalniczką . Zarzuciłam na siebie koc wzięłam moją popitkę i wyszłam na balkon. Usiadłam na leżaku i odpaliłam fajke
-Nareszcie chwila spokoju ...-powiedziałam sama do siebie
-Tak myślałem że tu jesteś -nawet nie miałam ochoty podnosić wzroku...ten natrętny idiota łazi za mną cały czas....
-Co tu robisz?-rzuciłam dalej delektując się nikotyną
-No powiedzmy że mnie tu przysłali -przekręciłam głowe w jego kierunku ukazując moje zdziwienie..chłopak miał ciemne dłuższe włosy ,które ciągle poprawiał zaczesując je ręką i zielone oczy ...gdyby nie te tatuaże...Alice jesteś pijana . Tak jest dupkiem
-Kto i niby po co przysłał cie do mnie do pokoju ?-uniosłam brwi gasząc fajke
-Nicki-wzruszył ramionami -myślała że się utopiłaś we własnych wymiotach czy coś bo od pół godziny nie wracasz z łazienki.
-Och jakie to miłe że tak się troszczysz.-rzuciłam śmiejąc się i liczą że złapie sakrazm
-Nie troszcze się o nikogo. Juz mówiłem że nie mam ochoty tu być .-zaczął się denerwować ..pieknie.
-No to co tu robisz? -wyjęłam kolejnego papierosa z paczki ale gdy tylko go odpaliłam zabał mi go z ręki
-Nie lubie jak dziewczyna pali.-rzucił i sam zaczął dopalać moją fajkę ! Co do cholery!
-Co mnie to obchodzi czy to lubisz czy nie ale w takim razie zaprzeczasz sobie sam paląc!
Wkurzyłam się jeszcze bardziej niż planowałam zdenerwować jego.
-Mówie że nie lubie gdy roi to dziewczyna poza tym nie pasuje to do Twojej słodkiej buźki -mam ochote go uderzyć ...wiedziałam że to dupek ale przekracza granice.-Spadam stąd-odrzuca wypalonego papierosa poza taras i wychodzi
-Szkoda że nie powiedziałeś tych dwóch magicznych po przekroczeniu progu mojego mieszkania -bąknęłam czując jak alkohol pulsuje w moich żyłach...
Dawno nie spotkałam kogoś tak natrętnego. Przyjść do kogoś i tak się panoszyć. Mam nadzieje że nie przyjmie zaproszenia Nicole na jutrzejszą impreze i nie będe musiała na niego patrzeć . Z nim mogą być problemy a mi nie są one do niczego potrzebne ..nie teraz kiedy chce sie ustatkować ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz